A A A

Panleukopenia

Panleukopenia

 

Choroba ta wywoływana jest przez parwowirusy.
Przenosi się najczęściej bezpośrednio z kota na kota, niestety nawet koty nigdy nie wychodzące z domu nie są bezpieczne, gdyż mogą zarazić się poprzez skażone przedmioty i obuwie właściciela - lub chociażby w lecznicy weterynaryjnej (bardzo częste miejsce zakażeń kotów niewychodzących).
Jest to choroba wysoce zakaźna, wirusy ją wywołujące mogą przetrwać poza organizmem kota nawet rok a przenoszą się bardzo łatwo. Odkażanie skażonych przez chore zwierzęta pomieszczeń jest trudne i wymaga specjalnych środków - płynów dezynfekujących zabijających prawowirusa, lamp UV itp.

Okres wylęgania choroby (czas od zarażenia do pojawienia się pierwszych objawów) trwa 1 - 2 tyg. Jeśli zarażeniu ulegnie bardzo młody kociak lub kot osłabiony - choroba rozwija się błyskawicznie.

Pierwszymi objawami najczęściej są:
- osowiałość,
- brak apetytu,
- obolałość
- oraz bardzo wysoka gorączka - organizm próbuje się bronić
- z kociego brzucha dobiegają bulgoczące dźwięki
- badanie krwi wykonane w tym czasie wykazuje duże obniżenie poziomu białych krwinek.

Wkrótce pojawiają się męczące wymioty i wodnista biegunka w której zaczyna pojawiać się krew. W późniejszym stadium biegunka może składać się w dużej części z krwi.

Duże ubytki płynów z organizmu mogą doprowadzić do wstrząsu, dodatkowo zanikanie leukocytów przy braku wytwarzania nowych prowadzi do drastycznego obniżenia poziomu odporności organizmu który nie nie jest w stanie bronić się przed inwazją zarazków.


Dla tej choroby charakterystyczny jest właśnie spadek poziomu leukocytów we krwi - inne objawy mogą być nietypowe w niektórych przypadkach, szczególnie na początku choroby. Zdarza się że są to nagle pojawiające się nadżerki w pyszczku przy objawach ogólnej infekcji, czasem tylko osłabienie i senność.
U szczególnie mało odpornych kotów śmierć może nastąpić nagle, praktycznie bez wcześniejszych objawów.

Śmiertelność w tej chorobie sięga nawet 100 % w przypadku młodych kotów jeśli nie uzyskają one pomocy człowieka. Jedynym ratunkiem dla chorego kota jest błyskawiczna pomoc lek. weterynarii oraz duża determinacja opiekuna.

W przypadku zachorowania małych kociąt lub kotów osłabionych - od pierwszych objawów do śmierci może minąć zaledwie kilka godzin...

Jeśli zachoruje ciężarna kotka i uda się ją uratować, to albo poroni albo urodzi kalekie kocięta.
Wirus ten ma zdolność przenikania przez łożysko i nie dopuszcza do rozwoju móżdżku u płodu - narząd ten jest odpowiedzialny m.in. za zmysł równowagi i koordynację ruchową.
Kocięta często nie są w stanie normalnie się poruszać, zataczają się i potykają, głowa kiwa się im na boki, dlatego w najlepszym razie mają wielkie trudności z pobieraniem pokarmu.
Zwierzęta te najczęściej usypia się - pozostawianie ich przy życiu jest lekko kontrowersyjne - nigdy nie będą w pełni sprawne, będą miały w najlepszym razie poważne kłopoty z koordynacja ruchową, nie dla nich będą skoki po meblach i gonitwy.
A i to w przypadku gdy choroba będzie w lekkiej formie - w stadium bardziej zaawansowanym uniemożliwi im samodzielne poruszanie się, jedzenie, świadome załatwianie potrzeb fizjologicznych.

Leczenie chorych na panleukopenię kotów jest trudne i pracochłonne.
Przede wszystkim należy nawodnić organizm poprzez wykonane przez lekarza kroplówki - bardzo pomaga jeśli właściciel też potrafi je robić i będzie mógł je wykonywać samodzielnie.
Zaoszczędzi to stresu kotu (wożenie go w tym stanie do lekarza znacznie zmniejsza szansę na przeżycie) oraz zmniejszy ryzyko rozniesienia choroby - należy wziąć pod uwagę ze chory kot jest zródłem bardzo zakaźnej choroby i siedząc z nim na poczekalni, kładąc na stole w gabinecie, pozwalając na kontakt z lekarzem który za chwilę będzie zajmował się innym kotem - ryzykujemy zarażenie większej ilości tych zwierząt.

Kroplówki muszą, poza wodą - zawierać także glukozę, witaminy, mikro i makroelementy oraz aminokwasy - wszystko to czego kot bardzo potrzebuje a nie jest w tej chwili w stanie pobrać z pokarmem.
W tym samym czasie podaje się antybiotyki (aby zapobiec wtórnym infekcjom bakteryjnym które mogą jeszcze pogorszyć sytuację a które występują zawsze, wirus czyni z jelit chorego kota otwartą rane), środki przeciwbólowe i przeciwwymiotne. Mając w domu tak ciężko chore zwierzę musimy poświęcić mu bardzo dużo czasu i uwagi, od tego zależą jego szanse na przeżycie.

Chore koty są bardzo osłabione - co w połączeniu z silną biegunką powoduje ciągłe zanieczyszczanie się zwierzęcia które nie jest w stanie dojść do swojej toalety.
Musimy zadbać o jego czystość. Dobrze jest pod kota położyć jakiś ręcznik, kawałek płótna, podkład higieniczny - które będzie łatwo wymienić w przypadku wybrudzenia.

Co godzinę, a nocą co trzy, podajemy zwierzęciu picie. Robimy to w następujący sposób: napełniamy strzykawkę bez igły 5 ml. wody lub specjalnego płynu, następnie wlewamy małymi porcjami do bocznej części pyszczka za kłem, unosząc wcześniej wargę zwierzęcia. Robimy to powoli, pozwalając kotu na przerwy.
Należy poić go w ten sposób do czasu aż będzie w stanie sam pić. Podobnie należy kota karmić specjalnymi preparatami poleconymi przez lekarza. Jeśli kot jest w bardzo złym stanie - pozostają tylko kroplówki - nie ma sensu go męczyć a i tak nie będzie w stanie niczego przyswoić, dodatkowo pokarm może bardziej zaszkodzić niż pomóc - bo będzie prowokował wymioty i biegunkę. Również w sytuacji gdy zwierzę bardzo się broni przed sztucznym karmieniem - stres z tym związany może bardzo pogorszyć jego stan.

Dopóki organizm kota walczy - kot ma wysoką temperaturę.
Niestety - w pewnym momencie - odporność się załamuje, kot szybko słabnie a jego temperatura może szybko spadać.
Bardzo ważne w takim momencie jest by kot był podgrzewany, by nie pozwolić mu się wychłodzić.
Najlepiej by chore zwierzę leżało np. w jakimś dużym pudełku, na termoforze przykrytym ręcznikiem lub gazą, okryte. Trzeba mu zrobić coś w stylu inkubatora.

Wirus powodujący panleukopenię jest bardzo sprytny - zanim cokolwiek innego zrobi - uszkadza układ odpornościowy kota.
Dlatego niezwykle ważne przy leczeniu tej choroby jest maksymalne zmobilizowanie układu immunologicznego do walki.
Osiąga się to podając chorym kotom immunostymulatory, interferon oraz surowice przeciwko parwowirusom.
Jeśli chory kot miał kontakt z innym kotem - ten również powinien dostać te leki - nawet jeśli był to kontakt krótki a zwierzę zdaje się być zupełnie zdrowe.
Niestety - wirus powodujący panleukopenię u kotów jest niemal tym samym wirusem który powoduje parwowirozę u psów - a więc to też należy brać pod uwagę, choć zarażenie się między dwoma gatunkami jest dużo trudniejsze niż między przedstawicielami tego samego gatunku. Niestety - istnieje takie ryzyko.

Należy pamiętać również że wirus wywołujący panleukopenię jest bardzo żywotny. Do domu w którym przebywał chory na tą chorobę kot nie można wprowadzić nowego zwierzęcia wcześniej niż po ok. 6 miesiącach.
A i tak należy mieszkanie dokładnie odkazić preparatem poleconym przez lekarza weterynarii, często je wietrzyć i myć. Najlepiej by nowy kociak był już zaszczepiony i w wieku co najmniej 6 miesięcy.